10 grudnia, 2013

rozdział jedenasty.

 Nie mogłam o nim zapomnieć. Przez resztę dnia myślałam tylko o nim i o sytuacji w kanciapie woźnego. Gdyby poszedł na skargę mogliby nas wywalić ze szkoły, ale...warto było.
Co ja w nim widzę? Może to jego ego „Jestem tu, zwróć na mnie uwagę!” albo tę jego powalającą urodę. Szczerze mówiąc im dłużej się zastanawiałam jak to możliwe, że on jest tak idealny dochodziłam do wniosku, że jest wampirem jak Edward ze „Zmierzchu”. Ale kogo ja tu porównuje. Upudrowanego i do tego beznadziejnego aktora z młodym Bogiem... Spoliczkowałam się parę razy, aż otrząsnęłam się z rozmyślań.
- Weź się w garść!- zażądałam.
Wchodząc do łazienki zerknęłam w lustro. Nie mogłam poznać tej osoby. Wyglądała normalnie...delikatnie, bez zmęczenia na twarzy. Oczy jej się świeciły, a usta układały w szeroki uśmiech. Ta dziewczyna była piękna. Podniosłam prawą rękę, sprawdzając czy istota powtórzy gest...powtórzyła. Cofnęłam się krok do tyłu, postać także się cofnęła. To było dziwne... To byłam ja...
W czasie kąpieli podśpiewywałam sobie „I'll never stop”. Obwiązana ręcznikiem, ponownie sprawdziłam czy dziewczyna w lustrze to na pewno ja. Na pewno. Tanecznym krokiem wkroczyłam do pokoju. Śpiewając do szczotki swój ulubiony moment ”I'll never stop until you're mine, I can wait forever till the end of time”, obróciłam się w stronę łóżka, na którym swobodnie leżał rozbawiony Diego.
- Ładnie śpiewasz.- zaśmiał się.
Zatkało mnie. Stanęłam jak wryta. Jak w tych zabawach z dzieciństwa, gdy myślisz, że nie poruszając się jesteś niewidzialna. Dla lepszego efektu jeszcze zamknęłam oczy.
Diego wybuchł śmiechem.
- Nat, ja cię nadal widzę.
Zrezygnowana opuściłam głowę.
- Co ty tutaj robisz? Jak cię mama zauważy to będę miała kłopoty.- odpowiedziałam.
- Nie będziesz miała. Sama mnie wpuściła.- uśmiechnął się.
- Na serio muszę jej zrobić wykład o wpuszczaniu obcych facetów do domu.- powiedziałam bardziej do siebie niż do niego.
- Hmm?- mruknął, podchodząc do mnie.
- Nic, nic.- wyciągnęłam rękę, powstrzymując go od podejścia do mnie bliżej.- Daj mi się chociaż ubrać.
- Po co chcesz dokładać mi niepotrzebnej roboty?- załamał ręce.
Podniosłam brew.
- Ej! Żartowałem!- zaśmiał się.- Chociaż gdybyś chciała...
- Zamknij się, w końcu.- powiedziałam w chwili gdy mnie przytulał.
- Przepraszam..- wymruczał mi do ucha.- Wynagrodzić ci to?
Zaczął mnie całować wzdłuż szyi. Nie panując nad swoimi nogami odwróciłam się w jego stronę odszukując jego ust. Zarzuciłam mu ręce na szyje w momencie gdy podchodził ze mną do łóżka.
- Diego...- zdyszana powiedziałam.
- Spokojnie..- odpowiedział.
Udało mi się go odepchnąć od siebie, opadł z ciężkim westchnieniem obok mnie. Przez chwilę oby dwoje nie mogliśmy złapać tchu.
- Dlaczego?- zapytałam wpatrując się w sufit.
- Co dlaczego?- zapytał zaskoczony.
- Dlaczego....dlaczego akurat ja?- cicho zapytałam.
Podniósł się na łokciu spoglądając na mnie spod przymrużonych powiek. Zamknęłam oczy by się nie roześmiać. Poczułam jego oddech tuż przy moim uchu.
- Zaintrygowałaś mnie złośnico.- szepnął, całując mnie w policzek.
- Ale czym?- zapytałam.
Odpowiedziała mi cisza. Powoli otwierając oczy, rozejrzałam się, ale Diega nigdzie nie było. Zniknął.
Za każdym razem gdy tak robił (choć nie mam zielonego pojęcia jak!) miałam wrażenie, że wymyśliłam go, że jest nierzeczywisty. Traciłam nadzieję, że go jeszcze kiedyś zobaczę, mimo że go nienawidziłam...

Nie wymyśliłam go, prawda?

4 komentarze:

  1. Natalia czuje się i wygląda lepiej, ponieważ w końcu uwierzyła w siebie! I bardzo dobrze :)
    Porno dla młodych? Za kogo Ty mnie masz? :P Wtedy woźny zwyczajnie psuł całą atmosferę. Niech sobie wchodzi, ale później. Aczkolwiek widzę, że ciągnie Cię w takie klimaty :P
    Z kategorii "Kim jest Diego?" - odcienk III:
    Jest przybyszem z innej planety, który opanował umiejętność teleportacji! Matka wcale go nie wpuściła, on się tam zmaterializował.
    Co do poprzedniego wpisu - ile rozdziałów będzie miała ta historia? Mam nadzieję, że nie zakończysz jej szybko.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie no ja nic nie sugeruje xd
      co do Diega to nie zdradze, bo juz powoli dochodze do tego kim jest ^ ^
      szczerze mowiac nie wiem bo juz troche tego mam i dopiero sie rozkreca wiec troche tego bedzie ;) Pozdrawiam ; *

      Usuń
  2. Ouuuu. :) Jaka akcja. :D Diego tym znikaniem daje jej do zrozumienia, że nie jest "zwyczajny". ;> Jest duchem, wampirem, albo innym magicznym wytworem wyobraźni, ale i tak go lubię. Zachowywał się jak idiota, pewny siebie idiota, no ale cóż, Nat. wybaczyła.:D Mam nadzieje, że jej nie zrani, bo w pewnym stopniu mu zaufała.. ;) Podoba mi się ten rozdział, bardzo! :* Czekam na kolejny! Pozdrowionka :* / Ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się okarze, a przez was nie moge juz wymyslec czegos oryginalnego xd
      Jeszcze dzisiaj się ukarze ;)

      Usuń