Ty
chyba nie sądzisz, że mi się to uda? - szeroko otworzyłam oczy.
-
Dasz radę. - szepnął. - Musisz dać jeśli chcesz stąd wyjść.
Przyglądałam
mu się w milczeniu.
-
Obiecujesz, że jak stąd wyjdę, wszystko mi wyjaśnisz? -
odwróciłam wzrok.
-
Obiecuję.
-
Zaczynamy?
Na
ustach poczułam delikatny dotyk jego warg. Ostatni raz. Przez
kolejne trzy dni ich nie poczuję.
Odsunęłam
się od niego i odwróciłam wzrok, by nie zobaczył rozpaczy jaka
się kryje w moich oczach.
-
Dasz radę. Wierzę w ciebie.
-
Zamknij się! Nie chce cię już nigdy więcej widzieć na oczy.
-
Natalia, uspokój się! Zaczynasz mnie już solidnie wkurzać! Jeśli
uważasz, że będę to znosić to się grubo mylisz! - uśmiechnął
się do mnie, a ja poczułam napływające do oczu łzy.
U
ś m i e c h n i j s i ę, t o t y l k o t r z y d n i,
usłyszałam w głowie.
Jak
on to ciężkiej cholery robił?! Jest czarodziejem? - zaczęłam
gorączkowo myśleć.
-
No i vice versa, nikt cie tu nie trzyma, a już na pewno nie ja!
Zabieraj się stąd!
Wybiegłam
na korytarz.
-
Chris! Chris!
-
Coś się stało? - zapytał zaskoczony, wychodząc z dyżurki.
Zaczęłam
płakać.
-
Możesz mi pomóc? Diego... Diego nie chce stąd wyjść, nie mogę
znieść jego obecności, zadzwoń po panów z ochrony, proszę cię.
Niech on stąd pójdzie...proszę.
Z
sali wyleciał Diego.
-
Natalia uspokój się! Nie rób szopki! - krzyknął Diego. - Dzień
dobry. Niech się pan nie fatyguje, zaraz jej przejdzie.
Osunęłam
się po ścianie. Diego złapał mnie za ramiona i zaczął mną
potrząsać.
-
Natalia, posłuchaj mnie. Jesteś zła. Rozumiem, ale to przejdzie i
będzie git, słyszysz?
-
Nie! Nie będzie git! Nie chcę cię znać, rozumiesz? Nigdy nie
wybaczę ci tego co zrobiłeś.
Diego
uderzył pięścią w ścianę tuż obok mojej głowy. Dobry jest,
pomyślałam.
-
Zostaw mnie! - krzyknęłam przerażona.
Chris,
który cały czas stał zboku. Teraz się przestraszył i wkroczył
do akcji.
-
Zostaw ją! - próbował go odciągnąć.
Diego
zesztywniał.
-
Nigdy...więcej...tego...nie...rób, jeśli ci życie miłe. -
wycedził spokojnie lecz drapieżnie.
Chris
poderwał się i ruszył korytarzem. Diego podbiegł i wziął mnie w
ramiona.
-
Byłaś wspaniała. Teraz przyjdzie po mnie ochrona. Bądź gotowa za
trzy dni o 23;59. - w milczeniu kiwnęłam głową. - Dasz radę.
Zniknął.
Patrzyłam
przed siebie. Lecz tak naprawdę w głąb siebie. Ktoś mną
potargał.
-
Natalia! Natalia! Słyszysz mnie? - nachylał się nade mną Chris.
Zamrugałam
oczami.
-
Gdzie on jest? - zapytał.
-
Kto?
-
Diego.
-
A skąd ja mam to wiedzieć?
-
No kłóciliście się, gdzie po...
-
Skąd ja mam to wiedzieć do jasnej cholery. Nie chcę wiedzieć,
gdzie jest. Nie obchodzi mnie to. Ważne, że sobie poszedł. -
uśmiechnęłam się. - Dostanę tabletki?
-
Jeszcze nie czas na kolejną dawkę.
Ogień
buchnął w moich oczach.
-
Potrzebuję tabletek! Rano ich nie wzięłam! Leżą rozsypane w
izolatce, więc dajcie mi to gówno!
Chris
skinął na jednego z przyprowadzonych mięśniaków z ochrony.
-
Spróbuj mnie tylko tknąć! - Zarzucił sobie moim ciałem na ramię
jakbym nic nie ważyła.
Kopałam,
biłam, krzyczałam nic to nie dało dopóki nie przywiązali mnie do
łóżka tymi paskami dla psycholi.
-
Najlepiej zamknąć człowieka! - krzyknęłam.
Nie
mogłam nawet poczytać wierszy ani posłuchać muzyki. Zostałam
sama. Nie wiadomo gdzie jest Diego, matka do mnie nie przyjdzie...
trzy dni nudy. Miałam jedynie nadzieję, że odwiążą mnie do
przyjścia Diega.
Zakochałam
się w tym dupku...lecz nigdy się do tego nie przyznam, pomyślałam.
Najsłabszym się jest, gdy się kocha. Nie mogę pokazać, że
jestem słaba! - zażądałam sama od siebie.
Łzy
popłynęły mi strumieniem, byłam cała mokra.
-
Dziękuję wam! - krzyknęłam w ciemność.
Zaczęłam
trzeć wilgotną brodą o koszule, którą miałam na sobie. Nic to
nie dało.
Ciekawa
jestem czy tata też się tak męczył w szpitalu... Raczej nie, ja
jestem w psychiatryku, on mógł normalnie funkcjonować na
onkologii.
-
Co mi chcecie tym udowodnić? - wiedziałam, że ktoś mnie usłyszy.
Otworzyły
się drzwi.
-
Co ty tutaj robisz?
-
Jestem twoją mamą.
-
I co z tego? - zaczęłam się szamotać.
-
To z tego, że będę przy tobie nawet jeśli mnie znienawidzisz. Bo
cię kocham.
-
Możesz stąd iść, wystarczająco mi już ciśnienie podskoczyło.
Zaraz wybuchnę.
-
To wybuchaj..
-
Nie mów mi co mam robić!
-
Natalia...
-
Odwiąż mnie. - zażądałam.
-
Nie mogę... - szepnęła.
-
Muszę do toalety! Mam ci się zesikać w gacie?!
Niechętnie
podeszła by to zrobić. Poczułam ulgę, odruchowo się rozluźniłam.
-
Dzięki. Zaraz wrócę.
Nie
chcę tam wracać, to miejsce jest denne! Po co w ogóle matka tutaj
przyszła, zawsze pcha się tam gdzie nie trzeba i gdzie jest Diego?
O boże jaka ty głupia jesteś, stuknęłam się w czoło kiedy
zorientowałam się, że nie minął nawet jeden dzień.
W
łazience stanęłam przed lustrem... Wyglądam strasznie,
pomyślałam. Włosy w strąkach, zmęczone, zaczerwienione oczy,
wychudzone ciało. Zebrało mi się na wymioty, rzuciłam się do
brudnego kibla. Nic nie chciało mi przejść przez gardło. Przecież
praktycznie nic nie jadłam przez ostatnie parę dni. Nadal nachylona
włożyłam dwa palce do gardła, tak głęboko jak tylko potrafiłam.
W oczach pojawiły mi się łzy, zaczęłam kaszleć. Nic. Nie
wytrzymam! - pomyślałam.
Kopnęłam
w ścianę, po której się osunęłam chowając głowę między
nogi. D a s z r a d ę, z o b a c z y s z. W r a c a j d o m
a t k i.. - znowu usłyszałam głos Diega.
Poderwałam
się jak oparzona. Nigdzie go jednak nie było. Co z nim do cholery
jest?! - krzyknęłam w myślach.
Stanęłam
ostatni raz przed lustrem, zwilżyłam twarz, nałożyłam najlepszy
uśmiech na twarz i wyszłam. Przed drzwiami odetchnęłam głęboko.
-
Wróciłam.
Mama
się uśmiechnęła.
-
Lepiej?
-
O wiele. - usiadłam na łóżku spuszczając wzrok. - Mamo, mogłabyś
pogadać z Chris'em o te paski. Nie potrzebuję tego, naprawdę..
-
Jesteś tego pewna?
-
Całkowicie. - uśmiechnęłam się.
-
Zobaczę co da się zrobić..
Odetchnęłam
z ulgą.
-
To ja zaraz wracam.
-
Super.
Ok,
jeden problem z głowy, pomyślałam.
Zapraszam do komentowania i obserwowania!
Cóż ten Diego kombinuje? Oryginał z niego, naprawdę xD Jak on to robi, że potrafi dostać się do jej umysłu?!
OdpowiedzUsuńBiedna Nati. Ona tam świruje! Jeśli Diego jej nie wyciągnie, ona faktycznie oszaleje!!!
Sama jeszcze nie wiem dlaczego on jej siedzi w głowie ;)
UsuńA to co on kombinuje, to jego słodka tajemnica xD
Pozdrawiam ; *
Ta pielęgniarka i ten cały Chris to naiwniacy. Normalnie chwyt z tabletkami zna chyba każdy.
OdpowiedzUsuńCiekawe co kombinuje Diego i te głosy są też bardzo ciekawe. Mam nadzieję, że to sposób na wyciągnięcie Nati z psychiatryka.
Nie mowie ze nie ;)
Usuń