Zamknęłam
oczy. Nie mam siły. Najchętniej bym się poddała, ale nadal czułam
ramię Diega. Lekko uchyliłam oczy.
-
Diego.. - szepnęłam.
-
Coś się stało? - zesztywniał.
-
Nie..nic. Tylko... - zawahałam się. - Dlaczego nie powinnam cię
pamiętać ani rejestrować twoich nagłych zniknięć?
-
To nie jest rozmowa na teraz.. - cicho odparł.
-
A na kiedy? Nigdy nic mi nie tłumaczysz. Tylko krzyczysz. To
denerwujące, wiesz?
-
Jak wrócimy do domu, nie zostawię cię nawet na sekundę. Wszystko
ci wytłumaczę. Obiecuję ci to. - powiedział w moje włosy.
-
Trzymam cię za słowo.
Niech
on sobie nawet nie myśli, że w domu zbyje mnie takimi półsłówkami.
Co to to nie.
-
Natalia! Diego! Co się dzieje? - zawołała przerażona mama.
-
Ci popiep..
-
Wyrażaj się. - zarządziła mama.
-
Przepraszam. Ci niepoważni ludzie, którzy prawie doprowadzili do
śmierci Natalii, nie chcą nas stąd wypuścić, chyba, że pani się
zgodzi na jej wyjście stąd.
-
Rozumiem...
-
To jak podpisze pani te papiery? - zapytał z nadzieją Diego.
-
Muszę porozmawiać z doktorem. Mogę? - zapytała Chrisa.
-
Oczywiście, proszę za mną. - ukłonił się. Lizus.
-
O czym ona chce z nim rozmawiać? - zapytałam Diega.
Wzruszył
delikatnie ramionami pamiętając o tym, że nadal się o nie
opieram.
Nie
mogę uwierzyć, że dzięki niemu żyję i teraz jesteśmy tak
blisko. Wspaniałe uczucie. Zależy mi na nim. Nie potrafię sobie
teraz wyobrazić, że mógłby zniknąć..
-
Diego... - spojrzałam mu w twarz. - Proszę, nie znikaj teraz.
Łzy
mi zaszkliły oczy. Mocno mnie przytulił.
-
Będę teraz cały czas przy tobie. Obiecuję ci to. A jeśli teraz
się nie uda powrót coś wymyśle, ufasz mi? - kiwnęłam w
milczeniu głową. - Jeśli jest tak jak mówisz, to teraz musisz mi
uwierzyć, że wyciągnę cię stąd. Przyrzekam.
Delikatnie
dotknął moich warg. Naparłam na jego wargi oddając pocałunek. Ta
chwila mogłaby trwać wieki.
-
Cieszę się, że już się nie oddalasz... - wychrypiał.
Spojrzałam
mu w oczy.
-
Nie chwal dnia przed zachodem Słońca. - odparłam, po czym ponownie
go pocałowałam.
W
głowie zaszumiał mi alarm. „C o w y m y ś l i m a t k a”.
Przez tę myśl, straciłam przyjemność z bliskości Diega...
Mama Natalii musi się zgodzić! Ona nie może tam zostać!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Diego dotrzyma obietnicy i teraz już nie będzie tak niespodziewanie i niewytłumaczalnie znikał. Teraz musi być przy Niej i Ją wspierać :)
Tez tak sadze ;)
UsuńMam nadzieję, że matka podpisze te papiery. Nati nie może tam zostać. W końcu rzeczywiście zwariuje...
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać rozmowy o tym, dlaczego Diego znika. Może w końcu wszystko się wyjaśni :)
Aaaa! Diego to mój ideał. <3 Biedna Nat., niech już wyjdzie z tego OKROPNEGO szpitala. Tam jej robią więcej krzywdy, a nie udzielają żadnej pomocy. :< Ale wydaje mi się, że Chris sprawi, że matka Nat. nie podpisze tych papierów. Niestety... :) Pozdrawiam. / Ala
OdpowiedzUsuń