Jak
się czujesz? - zapytała mama.
-
Lepiej - uśmiechnęłam się.
-
Przyniosłam krakersy i lemoniadę.
-
Oo to wspaniale, umieram z głodu - oczy mi się zaświeciły.
Mama
wyciągnęła kilka opakowań krakersów i butelkę lemoniady. Od
razu wzięłam się za otwieranie. Pociągnęłam solidny łyk
lemoniady i aż jęknęłam z rozkoszy. Wpakowałam chyba garść
krakersów do ust.
-
Właśnie widzę - zaśmiała się mama.
Zerknęłam
na zegar. Wpół do dziewiątej. Jeszcze tylko trzy i pół godziny.
I zostaną dwa dni do nadejścia Diega.
Mama
jakby czytała mi w myślach. Zapytała uciekając wzrokiem:
-
Nat.. Łączy cię coś z tym chłopcem? Z Diegiem? Wydaje się być
miły - nieśmiało się uśmiechnęła.
Dopadło
mnie nie skrywane szczęście, że mogę się z nią podzielić się
tym jak wspaniały jest Diego lecz od razu mnie opadł gdy sobie
przypomniałam, że „zerwaliśmy”.
-
Już nic - odparłam wbijając wzrok w stół.
-
Jak to?
-
No pokłóciliśmy się i nie chcę go więcej widzieć.
-
Co zrobił? Jak nie chcesz to nie mów...
Spojrzałam
na nią badawczo.
Muszę
jej coś powiedzieć, ale co..
Z
d r a d z i ł e m c i ę, p o w i e d z j e j t a k! T o c h y
b a n a j - g o r s z a z b r o d n i a, a o n a n i e b ę d z i
e d r ą ż y ł a t e - m a t u.
Zesztywniałam.
-
Nie.. W porządku. On.. On mnie zdradził. Zdradził mnie z tą
dziewczyną, co tu przychodziła. Z Alice - ledwie dostrzegalnie się
uśmiechnęłam.
-
Oh kochanie, tak mi przykro - uścisnęła mnie.
Gdy
nie widziała mojej twarzy uśmiechnęłam się dumna ze swojego
kłamstwa.
D
o b r a j e s t e ś, usłyszałam rozbawiony głos Diega.
Wiem,
pomyślałam.
Nie masz pojęcia, jak mnie denerwujesz :P Chcę w końcu wiedzieć, co Diego kombinuje i jakim cudem działa ta ich telepatia!!!
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że kłamstwo Nati tak rozbawiło chłopaka. Największy odpał ma się wtedy, gdy wiesz coś, czego inni nawet nie podejrzewają ^^
Pozdrawiam!
Hahahhaha spokojnie, wszystko w swoim czasie. Trzy dni, trzy dni xD
UsuńDokładnie, dokładnie ^ ^
Czekam na Wasz kolejny rozdział!
Pozdrawiam ;*