25 stycznia, 2014

rozdział pięćdziesiąty trzeci.

Usiadłam przed lustrem nakładając tusz i róż na policzki. Założyłam na siebie granatową sukienkę bez ramiączek, postanowiłam że obejdę się bez butów. Jestem w domu, pomyślałam.
Diego natomiast założył granatowe jeansy i zwykły, obcisły, czarny t-shirt. Idealnie podkreślał jego wyrzeźbione ciało.
Wzięłam go za rękę i wyszliśmy szczęśliwi z sypialni. Usłyszałam gwizdy na nasz widok. Lekko się zarumieniłam. Ciągnąc za sobą Diega zeszliśmy na dół.
Pełno młodych ludzi z czerwonymi kubkami w rękach obijało się po salonie. Jak w filmach, uśmiechnęłam się na tę myśl. Mnóstwo osób podrygiwało w rytm muzyki albo obściskiwało się w zacisznych miejscach.
- Idę poszukać Alice - krzyknęłam.
Kiwnął głową i lekko pocałował mnie w policzek.
- Tylko żeby nikt mi cię nie tknął - lekko klepnął mnie w pośladek.
Poczułam jak robię się czerwona.
- Pewnie. Jestem twoja.
Dziwne, pół godziny temu byłam zdolna do spakowania się i wyjścia stąd. Jak najdalej od tego domu, od Diega i Alice. Teraz jednak znowu powróciło szczęście. Posuwałam się powoli uważając żeby nikt mnie nie podeptał. Zauważyłam Alice na kanapie z trójką adoratorów.
- Hej Alice, mogę cię porwać?
- Cześć ślicznotko, możesz się do nas dosiąść, a nie porywać nam koleżankę.
Zmierzyłam go od stóp do głów krytycznym wzrokiem krzywiąc się przy tym odrobinkę, by wiedział gdzie jego miejsce. Tak właśnie, zaczął się kręcić jakby miał robaki w tyłku, udało mi się chłopczyka zawstydzić.
- Tak pewnie. Już idę - uśmiechnęła się Alice. - A od niej wara panowie. Ma... dość zaborczego chłopaka.
Uśmiechnęłam się przepraszająco.
- Chcesz się czegoś napić?!
- Tak, fajnie by było.
- Wódka? Piwo? A może whisky?
- Może kilka kolejeczek wódki? - Zaproponowałam.
Oczy jej się zaświeciły. Chwyciła 0.7 z lodówki i mnie za rękę.
Wyszłyśmy na taras i skierowałyśmy się w stronę plaży.
- Mogę z tobą pogadać? Jak dziewczyna z dziewczyną? Wiesz... Ja nigdy nie... No ogólnie nie mam doświadczenia z chłopakami.
Uciekłam spojrzeniem w drugą stronę.
- Oh, kochana, pewnie, że możesz! - Roześmiała się. - Ja to się znam na facetach, sama mogłaś przed chwilą to zobaczyć.
Usiadłyśmy przy wodzie czując jak woda liże nasze stopy.
- Ty pierwsza - podała mi butelkę.
Pociągnęłam solidny łyk. Syknęłam. Alice się radośnie roześmiała.
Pociągnęła łyk odchylając z przyjemnością głowę.
- Pytaj - uśmiechnęła się.
Kolejny łyk.
- Wiesz... Testosteron i te sprawy, nie? On ma potrzeby, to znaczy ja też, ale ja nie wiem co i jak - zrobiłam spanikowaną minę.
- Spokojnie. Wszystkiego się dowiesz kiedy przyjdzie co do czego. Będziesz wiedziała co robić, obiecuję ci to - uśmiechnęła się pociągając łyk.
Podała mi butelkę. Wzięłam o wiele głębsze hausty aż się skrzywiłam. Chwilę się nie odzywałyśmy wpatrując się w niebo i popijając alkohol.
- Alice? - Zaczęłam zmęczona. - Łączyło cię coś kiedykolwiek z Diegiem?
- Dobrze się czujesz? Już ci ta wódeczka podbija do główki. To mój młodszy braciszek. Irytuje mnie bardzo często, ale mimo wszystko uwielbiam go za to jakim jest człowiekiem - uśmiechnęła się lekko.
Przemilczałam to. Leżałam z zamkniętymi oczami przyjemnie rozluźniona.
- Chyba go kocham - wyszeptałam.

3 komentarze:

  1. Już widzę kaca Natalii na drugi dzień i Diego mówiącego, że nie musiała tyle pić :D
    To jest moja opinia, ale Alice byłaby ostatnią osobą, u której szukałabym porady. Z jednej strony to byłą jedyna osoba, której Nati mogła się poradzić i porozmawiać z nią tak jak kobieta z kobietą, więc jakby nie patrzeć nie miała większego wyboru...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, główka jutro rozboli! Zastanawiam się tylko czy Diego będzie się o nią troszczył, czy umierał ze śmiechu nad jej głupotą :D
    Alice ma doświadczenie z facetami, widać ^^ To oczywiste, że nic jej nie łączy z Diego - są dla siebie jak rodzeństwo!
    Cieszę się, że Nati na końcu powiedziała, co tak naprawdę czuje :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie podejrzewałabym Natalii o to, że jest w stanie pić duże łyki wódki bez żadnej popitki. Widać dziewczyna musi dużo imprezować, skoro jest w stanie przełknąć to obrzydlistwo. Chłopcy na imprezach musieli być zachwyceni, bo mało która dziewczyna jest w stanie pić wódkę jak zwykły sok. Niewiele wiadomo o życiu Natalii sprzed pojawienia się Diego, ale coś czuję, że musiało być pełne imprez...
    Pozdrawiam
    koszmar-na-jawie
    b-u-n-t

    OdpowiedzUsuń